JAK NOWA ZELANDIA DBA O ŚRODOWISKO, I DLACZEGO POWINNIŚMY PÓJŚĆ ICH PRZYKŁADEM

Artykuł ten jest dość osobistym wpisem, opartym na własnych doświadczeniach i obserwacjach zdobytych podczas wizyty w cudownym kraju, jakim jest Nowa Zelandia.

Nowa Zelandia określana jest mianem jednego z najbardziej ekologicznych krajów na świecie. Kraj „długiej chmury” jest w prawie 30% zalesiony. Cechuję się niesamowitą fauną i florą, która wynika m.in. z izolacji kraju, a także z późnego (ok. XIII wiek) zaludnienia jej przez Maorysów, a następnie kolonizatorów brytyjskich. Wyspiarski klimat, wulkany, ocean… Nowa Zelandia przez długi czas była na mojej bucket list. W maju 2019 roku zrealizowałam swoje marzenie i spędziłam jedne z najpiękniejszych 30 dni swojego życia. Wynajęliśmy samochód i objechaliśmy obie wyspy – północną i południową.

Nowa Zelandia

Ten kraj mnie zachwycił pod wieloma względami – przyroda, ludzie (wszyscy – dosłownie – wszyscy serdeczni i pomocni), kultura. W tym artykule chcę podzielić się z Wami moimi obserwacjami z tej podróży w kontekście dbania o środowisko. Myślę, że Nowozelandczycy robią to świetnie. Oto moja bardzo subiektywna lista rzeczy, które moglibyśmy wcielić w życie w Polsce.

Pitna wodna w wielu miejscach

Nawet na lotnisku, po przekroczeniu bramek, dostępne są poidełka z pitną wodą. Przez 30 dni podróżowania przez Nową Zelandię, nie kupiliśmy ani jednej plastikowej butelki z wodą, po prostu jest ona powszechnie dostępna. Czy to na turystycznych szlakach lub na kempingach, na których spaliśmy. Korzystaliśmy z naszych metalowych butelek + mieliśmy w samochodzie baniak kilkulitrowy, który na bieżąco uzupełnialiśmy wodą, kiedy była taka możliwość. Bardzo często spotykaliśmy ludzi ze swoimi wielorazowymi butelkami (podczas spacerów czy treningów na świeżym powietrzu). Plastikowe butelki generują bardzo dużą ilość odpadów. Zapewnienie obywatelom i turystom dostępu pitnej wody przyczynia się do zmniejszenia produkcji śmieci. 

Brak paragonów na parkingach

Kilkukrotnie korzystaliśmy z płatnych parkingów w większych miastach. Bilet kupuje się w parkomacie, opłaca się go, a on następnie wędruje na nasz e-mail, bez konieczności generowania niepotrzebnych odpadów w postaci bilecików. Proste wykorzystanie dostępnej technologii!

Recykling biletów

W 2 turystycznych miejscach (w Queenstown i Auckland) zauważyłam skrzynki na nieważne już bilety. Nie wiem, w jaki sposób można je zrecyglingować, ale jeśli można – to można to wprowadzić np. w sieciach kin!

Be a Tidy Kiwi!

W Nowej Zelandii nie ma zbyt wielu śmietników, a mimo to praktycznie każde miejsce, które odwiedzaliśmy, było czyste. Jeśli już się pojawiały, to najczęściej były rozdzielone w celu segregacji (papier, recykling, zmieszane). W wielu miejscach widnieją tabliczki, które zachęcają do tego, aby śmieci zabierać ze sobą – „Be a Tidy Kiwi” (Kiwi – bo tak nazywają się Nowozelandczycy).

Własne torby na zakupy

Nowa Zelandia jakiś czas temu zrezygnowała całkowicie z jednorazowych reklamówek. W sklepach można kupić tylko wielorazowe opakowania na zakupy. Częstą praktyką jest pozostawianie kartonów po produktach niedaleko kas, tak by klienci mogli z nich korzystać. Kilka razy widziałam tabliczkę z napisem Help yourself, która zachęcała do upcyklingowego użycia zużytych opakowań. Świetne rozwiązanie! Na parkingach przed supermarketami są tabliczki, które przypominają, żeby wziąć ze sobą torbę: Take your bag. Takie proste, a jakie skuteczne! My dzięki temu kilka razy cofnęliśmy się do samochodu po własne opakowania.

Naturalne kosmetyki – tanie & bardzo łatwo dostępne

W Nowej Zelandii kupisz fajne, ekologiczne kosmetyki w bardzo rozsądnej cenie w… każdym supermarkecie. Zakochałam się tam w kilku markach (m.in. Essano). Kiedy u nas korzystanie z ekokosmetyków nieraz wymaga długiego researchu w Internecie, a znalezienie ich w Rosmannie czy innych supermarketowych sieciówkach graniczy z cudem, tam są one powszechnie dostępne.

Edukujące kratki deszczowe

W New Plymouth widziałam kratkę deszczową z ceramicznymi rybami i napisem „Nie wrzucaj tu odpadów, bo myślimy, że to pokarm”. Bardzo edukujące podejście do tematu. Kratki deszczowe niestety odprowadzają dużo więcej niż samą wodę. Nie udało mi się cyknąć fotki, ale znajdziecie coś podobnego tutaj.

Kawa do własnego kubka

Praktycznie w każdej kawiarni, jaką odwiedziliśmy, kawa na wynos była serwowana do kubków gości. Pierwszy raz w życiu widziałam kolejkę kilkunastu osób, a tam każdy (serio, każdy!) miał w ręku swój wielorazowy kubek! Dużo knajp zachęca do kupowania napojów w ten sposób poprzez dodatkowe zniżki. Wiem, że ten trend od jakiegoś czasu jest popularny w Polsce (i super!), ale przyznam szczerze, że rzadko widuję ludzi spacerujących ze swoimi kubkami, raczej jednorazowymi. Jestem pod wrażeniem ekologicznej świadomości Nowozelandczyków.

Secondhandy, bardzo fajne second handy!

Jednym z moich stworzonych kilka lat temu pomysłów na biznes pomagający planecie, był stacjonarny lumpeks. Taki pięky, z wyselekcjonowaną, pachnącą, czasami przerobioną odzieżą (mam rozpisany MVP w Excelu, jeśli ktoś ma zamiar wejść w taki biznes ze mną jako inwestor – zapraszam do kontaktu). Miał nazywać się MOKO, i miał być miejscem, gdzie można sprzedać swoje używane ubrania, organizować warsztaty na temat odpowiedzialnej mody i napić się pysznej kawy z upraw fairtrade. 3 lata później znalazłam taki właśnie piękny second hand w Queenstown (to ta sieciówka). W ogóle sklepy z używkami (vinyle, książki, ciuchy) są bardzo popularne w Nowej Zelandii.

Go green or go home!

Nowa Zelandia to chyba najbardziej zielony kraj na świecie. Powietrze tam ma cudowny zapach (chyba, że pojedziecie do pachnącej siarką Rotoruy:)), a Forgotten World Highway z owcami pasącymi się na łąkach jest najpiękniejszą trasą świata. Mimo, że bardzo duży procent obszar kraju jest zalesiony, to Nowa Zelandia nie zwalnia, i ma plan posadzić 1 miliard drzew do 2028 roku. Można? Można!

Wpis został przygotowany przy współpracy z Moniką, która jest autorką bloga https://www.goforless.blog/. Tym artykułem chciała Wam opowiedzieć jak – okiem turysty z Polski – w Nowej Zelandii dba się o środowisko.

Duże firmy w drodze do ekologii- Nestle part I

Coraz więcej firm z różnych branż stara się wprowadzić bardziej zrównoważone opakowania na produkowane przez siebie produkty. Jedną z takich firm jest gigant spożywczy Nestlé, który w styczniu ogłosił, że do 2025 roku będzie używał jedynie opakować podlegających recyklingowi. W ramach ogłoszonej przez siebie strategii Nestlé Japan wydał nowe opakowanie popularnego batonu KitKat w wersji pakowanej w papier. Nowe opakowanie „zadebiutowało” w wersji zbiorczej KitKat mini.

Nestle struktura

„Odpady z tworzyw sztucznych są jednym z największych problemów ekologicznych, przed którymi stoi dziś świat”, mówi prezes zarządu Nestlé, Mark Schneider. „Rozwiązanie tego problemu wymaga wspólnego podejścia. Zależy nam na znalezieniu ulepszonych rozwiązań w celu ograniczenia zanieczyszczeń, ponownego użycia materiałów oraz recyklingu.” Japonia jest największym rynkiem dla KitKats, baton ten jest tam sprzedawany w ilości 4 milionów sztuk każdego dnia. Zamieniając błyszczące plastikowe opakowanie batonika na ekologiczny matowy papier, Nestlé spodziewa się ograniczyć rocznie użycie około 380 ton plastiku.

Nowe opakowanie jest nie tylko przyjazne dla środowiska, ale także angażuje konsumenta w zabawę. Każde opakowanie zawiera instrukcje, jak złożyć w tradycyjny japoński sposób origami. Wzorem origami, który pojawił się jako pierwszy jest żuraw – symbol nadziei i uzdrowienia. Tym sposobem firma stara się zachęcić klientów do zamieniania śmieci w sztukę, co sprawi, że pozostaną one dłużej w użyciu.

Ekologiczne opakowania zadebiutowały z najpopularniejszymi smakami KitKat Mini – oryginalnym czekoladowym, matcha i o smaku gorzkiej czekolady. Gigant zapowiada, że to jednak dopiero początek. Nestlé Japan planuje wypuścić papierowe torby na wielopaki normalnego rozmiaru KitKat, a w 2021 r. wdroży jednowarstwowe opakowania z papieru dla klasycznych batonów KitKat.

W kwietniu tego roku Nestlé wypuściło następną serię opakowań. KitKat o smaku białej czekolady zapakowany w papier z nadrukowanymi obrazkami zwierząt morskich. Opakowanie to ma zwracać jeszcze większą uwagę na problem jakim są zanieczyszczenia mórz i oceanów. Do batów załączona jest także instrukcja, jak z papierka po przekąsce złożyć metodą origami fokę, delfina, żółwia oraz płaszczkę.

Zmiany w tak dużych koncernach są niezwykle wartościowe, gdyż przez skalę swojej działalności są w stanie w realny sposób ograniczyć negatywny wpływ na środowisko. Nestlé poszło nawet jeden krok dalej, nie tylko ogranicza zużycie tworzyw sztucznych, lecz również w bardzo przyjazny sposób stara się wpłynąć na społeczeństwo. Nestlé prowadzi znacznie szersze działania w kwestii redukcji używanych tworzyw sztucznych, inne działania korporacji zostaną opisane w kolejnych artykułach.

Coraz większa ilość firm w swoich strategiach na najbliższe lata uwzględnia zmianę opakowań oraz materiałów używanych do produkcji na te bardziej zrównoważone, na blogu będzie pojawiać się wiele takich przykładów😊.

Źródło: https://www.fastcompany.com/

Skrzynka mailowa w stylu #ZeroWaste

Wiele zostało już powiedziane w temacie jak być bardziej #zerowaste, jak szanować planetę i dbać o środowisko. Rezygnowanie z foliówek, wybieranie publicznego transportu/roweru/nóg zamiast samochodu, krótsze prysznice, ograniczenie jedzenia mięsa, kupowanie lokalnych i sezonowych warzyw i owoców, oszczędzanie energii elektrycznej w domu, picie kranówki zamiast kupowania wody w plastikowych butelkach. W każdej z tych czynności „zmianę” widzimy od razu. Są jednak mniej oczywiste rzeczy, które generują bardzo duży ślad węglowy.

Newsletter

Ile CO2 produkuje internet?

Wszyscy korzystamy z dobrodziejstwa jakim jest Internet. Wszystkie dane, które znajdują się on-line, w tzw. „chmurze” zajmują masę przestrzeni na serwerach. Infrastruktura IT, aby poprawnie funkcjonować, potrzebuje bardzo dużo energii elektrycznej, która – najczęściej – powstaje dzięki spalaniu węgla i paliw, czyli przyczynia się do emisji gazów cieplarnianych. Ślad węglowy generowany przez Internet to około 300 milionów ton rocznie (źródło). Dla porównania, to tyle samo śladu węglowego, ile wygenerowaliby wszyscy mieszkańcy Anglii lecąc samolotem do USA i z powrotem. Świat nauki od dawna ostrzega, że jeśli nie zminimalizujemy emisji dwutlenku węgla, czeka nas czarny scenariusz katastrofy ekologicznej. Jak tu do tego wszystkiego ma Twoja skrzynka pocztowa?

Ile CO waży e-mail?

Codziennie wysyłamy i otrzymujemy wiadomości e-mail. Ja w trakcie pisania tego artykułu otrzymałam ich 78 (!). Newslettery, oferty, powiadomienia. A tylko 1 z nich był dla mnie ważny. Jeszcze jakiś czas temu po prostu bym te maile zignorowała. Specjalnie podzieliłam skrzynkę na 4 foldery, aby „niechciane” treści nie wpadały mi do głównego folderu, jednak nie jest to idealne rozwiązanie. Liczba dwutlenku węgla generowana przez energię potrzebną do wysłania i wyświetlenia wiadomości e-mail (źródło):

  • SPAM: 0.3g CO2
  • Standardowa wiadomość: 4g CO2
  • Długa wiadomość z załącznikami: 50g CO

Te liczby wydają się niewinne. Jednak jeśli pomnożymy je przez liczby e-maili, które otrzymujemy i wysyłamy, a następnie przez użytkowników Internetu, robią się z nich całkiem poważne sumy.

Twoja skrzynka przyczynia się do zmian klimatycznych!

Każdy e-mail, który zostaje w skrzynce potrzebuje miejsca w cyfrowej „chmurze”. Przechowywanie 56 e-maili to odpowiednik emisji COświecącej godzinie lampie LED; 63 wiadomości generują tyle CO2, ile naładowanie przeciętnego telefonu komórkowego; 241 e-maile to tyle śladu, ile spędzenie godziny na oglądaniu Netflixa; a 1026 niepotrzebnych wiadomości generuje tyle samo dwutlenka węgla, co kilometr przejechanej samochodem trasy (źródło).

Rachunek więc jest prosty – kolejnym małym krokiem do poprawy zmiany klimatu, jest dbanie o swoją skrzynkę e-mailową.

Skrzynka e-mailowa w stylu #ZeroWaste

Co możesz więc zrobić?

  • przejrzyj swoją skrzynkę i usuń wszystkie niepotrzebne e-maile (możesz łatwo wyfiltrować niepotrzebne wiadomości poprzez wpisanie adresu nadawcy / tytułu wiadomości w pasek wyszukiwania, np. „promocja”, „kurier inpost”, „allegro”, „pizza portal”, zaznaczyć wszystkie i następnie usunąć),
  • regularnie sprawdzaj pocztę i usuwaj niepotrzebne e-maile,
  • usuwaj historię korespondencji z treści wiadomości, aby „ważyła” mniej,
  • wyłącz powiadomienia e-mail w serwisach społecznościowych,
  • wypisz się z niechcianych newsletterów,
  • -jeśli musisz wysłać załącznik, korzystaj z rozwiązań, które pozwalają przechowywać pliki, a następnie je usuwaj (np. Google Drive, iCloud).

Przyznaję, że ja odkopywałam skrzynkę z niechcianych wiadomości kilka godzin. Mam ją od 8 lat, i miałam 70 tysięcy e-maili (tak, shame on me!) – głównie newslettery, i powiadomienia. Zostawiłam tylko ważne wiadomości, pogrupowałam je etykietami, np. „mieszkanie”, „praca”, „blog”, „podróże”, aby ułatwić sobie w przyszłości odnalezienie ich. Mam nadzieję, że ten artykuł zainspiruje Cię do zrobienia #declutteringu w swojej skrzynce i zmniejszania śladu węglowego.

#zerowaste #lesswaste #mail #newsletter #śladwęglowy #EcoNews #Ecoway #FollowEcoway #EcowayToday #EcowayLifstyle

Artykuł powstał przy współpracy z Go For Less. Monika, która jest autorką bloga, porusza tematy slow life, minimalizmu i społecznej odpowiedzialności. Polecamy zajrzeć na jej blog 🙂

Dlaczego żółwie jedzą plastik?

Dzisiaj nieco krótszy, lecz równie ciekawy artykuł z serii #EcoNews.
O szkodliwości plastiku zalegającego w morzach wie już prawie każdy, lecz dlaczego jest on aż tak niebezpieczny dla zwierząt morskich? Dlaczego zwierzęta go spożywają? Dlaczego mylą go z jedzeniem? Badania naukowców rzucają nowe światło co sprawia, że plastikowy odpad jest apetyczny dla żółwia.

Istnieje wiele teorii na temat tego, dlaczego żółwie morskie lub inne zwierzęta spożywają plastik. Niektórzy spekulują, że żółwie mylą plastik z jedzeniem ze względu na jego wygląd oraz sposób w jaki unosi się w wodzie. Dobrym przykładem jest tutaj plastikowa torba, która wyglądem przypomina meduzę. Żółwie morskie od lat spożywają plastik, jednak ostatnie badania rzucają nowe światło, dlaczego tak się dzieje.

Naukowcy z Uniwersytetu Północnej Karoliny w Chapel Hill przeprowadzili badanie, opublikowane w Current Biology, na temat tego, czy żółwie można przyciągać to, jak pachnie plastik. W badaniu brało udział piętnaście żółwi, którym do zamkniętego akwarium przez rurę podawane były różne zapachy. Żółwie zignorowały zapach wody oraz czystego plastiku. Jednak zwierzęta unosiły nos nad powierzchnię wody średnio trzy razy dłużej w czasie, kiedy do akwarium podawany był zapach „morskiego plastiku”, tak samo zachowywały się
w momencie podania do akwarium zapachu prawdziwego jedzenia.
Na plastiku znajdującym się w wodzie morskiej osadzają się różnego rodzaju mikroorganizmy, takie jak glony, bakterie, to właśnie dzięki nim artykuł z tworzywa sztucznego pachnie dla żółwi jak pokarm.

Badanie to ujawnia konsekwencje tego, jak rosnące ilości odpadów
z tworzyw sztucznych zagrażają życiu żółwi i innych zwierząt morskich, w tym ptaków morskich, ryb, a nawet wielorybów. Połknięty przez zwierzę morskie plastik, nie jest w stanie wydostać się z jego układu pokarmowego, często utyka on w jelitach ograniczając możliwości trawienne oraz przyswajanie pokarmu. Szczególnie niebezpieczny jest on dla młodych żółwi, które lubią pływać w prądach, gdzie gromadzi się spora ilość odpadów z tworzyw sztucznych. Plastik znajdujący się
w brzuchach żółwi zaburza ich „myślenie” stwarzając wrażenie zapełnienia żołądka, co doprowadza do śmierci głodowej zwierzęcia. Zdarza się również, że odpady mają ostre kształty, które przebija zwierzę podczas próby jego spożycia.

Szacuje się , że ponad 50% żółwi morskich na świecie
i prawie każdy ptak morski spożyło plastik. Nie jest to zaskoczeniem, ponieważ ponad 8 milionów ton plastiku wrzuca się do oceanów każdego roku. Jedynym rozwiązaniem na ograniczenie szkodliwego plastiku
w morzach jest ograniczenie produkcji plastiku, a co za tym idzie jego użycia oraz powtórne używanie tego już istniejącego.

Źródło: https://www.sciencedaily.com/releases/2020/03/200309130103.htm