Nowa kurtka kupiona w sieciówce, czy para jeansów dorwana na sezonowych promocjach, brzmi to tak niewinnie, prawda? Jako konsumenci od dekad, jesteśmy przyzwyczajeni do agresywnego marketingu wielkich firm odzieżowych, które przyzwyczaiły nas do posiadania ton, często zbędnych ubrań niskiej jakości. Fast fashion – czyli “szybka moda” to kreowanie nowych trendów co kilka tygodni, tak aby na sklepowych półkach zawsze znalazło się coś nowego, co przecież musimy mieć.
Moda nas cieszy, w końcu nasz styl to często przedłużenie osobowości, a zakupy to dla wielu dobra rozrywka lub sposób na odreagowanie po ciężkim dniu. Jednak sposób jej produkcji zmienił się drastycznie w ciągu ostatnich lat. Nasze babcie nosiły tę samą sukienkę latami, była ona wykonana z tak trwałych materiałów, że mogłaby z pewnością służyć do dziś, jednak w XXI wieku wszystko dzieje się dużo szybciej. Rękodzieło i manufaktury, zostały zastąpione masową produkcją, a klasyczne wzory takimi, które są modne tylko przez jeden sezon.
Czy moda na prawdę może być zagrożeniem?
Niestety przemysł odzieżowy, nie ma nic wspólnego z twarzami uśmiechniętych modelek w najnowszych ubraniach, które widzimy na witrynach sklepowych, czy w reklamach. Produkcja ubrań, w dramatyczny sposób zanieczyszcza wodę oraz powietrze. Ten sektor, zaraz po produkcji oleju oraz paliw kopalnych, odpowiada za największe zanieczyszczenia oraz zużycie wody na świecie. Szczególnie są tu dotknięte kraje, w których produkuje się najwięcej odzieży, takie jak Chiny, Indie, czy Bangladesz. Ganges – święta rzeka wyznawców hinduizmu jest skrajnie zanieczyszczana przez fabryki, które nagminnie wylewają do niej szkodliwe i toksyczne odpady co przyczynia się do śmierci tysięcy osób rocznie. Okoliczni mieszkańcy cierpią na poparzenia skóry i liczne nowotwory, te chemikalia znacznie skracają ich długość życia. Toksyczne odpady mają również wpływ na ekosystem, wymierają setki gatunków ryb, czy ptactwa, które kiedyś licznie występowały w rzekach położonych blisko fabryk. Ponadto na wyprodukowanie jednej, bawełnianej koszulki potrzeba aż 2700 l wody – to tyle ile statystycznie spożywa człowiek w ciągu 2.5 roku. Przemysł odzieżowy oraz jego transport produkuje również ogromne ilości CO2, które później trafiają do naszej atmosfery. Jest on odpowiedzialny za większy ślad węglowy niż wszystkie linie lotnicze razem. Nie tylko produkuje się miliony ton ubrań, ale również wyrzuca aż 60% z nich. Według najnowszych badań udaje nam się recyklingować i wykorzystać ponownie zaledwie 2% z nich, reszta zostaje składowana na wysypiskach śmieci lub spalona. Moda przemija szybko, a nam nie szkoda wyrzucić bluzki, na którą wydaliśmy zaledwie 20 zł. Czynnik ekologiczny już sam w sobie mrozi krew, ale czy to wszystko?
Kluczowym jest tu również pytanie: “Kto uszył moje ubranie?”. W szeroko postrzeganym sektorze odzieżowym pracuje co 6 osoba na świecie, co czyni go największym pod względem liczby pracowników. Ilość nie ma tu jednak nic wspólnego z jakością. Każdego dnia podczas produkcji naszych ubrań giną tysiące pracowników. W Bangladeszu, czyli 2 pod względem produkcji ubrań kraju na świecie, prawie każdego dnia zdarzają się śmiertelne wypadki w fabrykach. Jednym z nich była katastrofa w fabryce Rana Plaza, w której w 2013 roku zginęło aż 1134 osoby. Przed wypadkiem pracownicy wielokrotnie zgłaszali liczne pęknięcia na ścianach budynku, jednak nikt ich nie słuchał. Od tamtego czasu prawie nic się nie zmieniło, warunki pracy pozostają wręcz niewolnicze, na porządku dziennym pracownicy są poniżani i bici, normą jest też zatrudnianie dzieci.
Dlaczego dotarliśmy do momentu w historii, w którym nasze szczęście związane z kupnem nowej torebki, łączy się z cierpieniem ludzi po drugiej stronie świata? Odpowiedzią jest tu konsumpcjonizm naszego zachodniego świata – żyjemy coraz szybciej i chcemy coraz więcej. Czy jednak warto?
Na szczęście świat powoli otwiera oczy na problemy związane z przemysłem odzieżowym. Wielkie firmy zaczynają ulegać presji związanej z polepszeniem warunków pracy w krajach trzeciego świata, a konsumenci zaczynają się buntować. Hollywoodzkie gwiazdy, takie jak Joaquin Phoenix, czy Jane Fonda propagują zrównoważona modę nosząc te same kreacje na czerwonym dywanie na wielu galach. Co roku organizowany jest tydzień świadomej mody – Fashion Revolution Week, który nagłaśnia ten problem. Nawet najwięksi gracze na rynku odzieżowym starają się wprowadzać dobre nawyki, wypuszczając kolekcje wykonane z recyklingowanych, czy organicznych materiałów. Tu trzeba uważać jednak na zjawisko tak zwanego greenwashingu, czyli ekościemy, mającej zachęcić konsumentów do kolejnych zakupów. Na szczęście, nawet na naszym rynku powstaje również coraz więcej etycznych marek, produkujących lokalnie i w świadomy sposób. A wszystko dzięki konsumentom! To właśnie oni, czyli również Ty, mają największy wpływ na to co znajdzie się na półkach!
Jak nadal cieszyć się modą, nie dokładając przy tym swojej cegiełki do zanieczyszczania planety i cierpienia ludzi? Proste kroki i działania mają ogromne znaczenie, przeczytaj nasz Dekalog Świadomej Mody i zacznij zmieniać swoje nawyki już dziś.
1.Omijaj sieciówki
Staraj się po prostu do nich nie wchodzić. Ogromne sklepy kuszą promocjami oraz pięknie wykonanymi reklamami. Zrobią wszystko by nikt nie wyszedł z nich z pustymi rękoma. Łatwo jest w nich ulec presji, że niezbędne jest Ci kolejne ubranie, o którym pewnie szybko zapomnisz. Staraj się je omijać zwłaszcza w okresach wyprzedaży, takich jak Black Friday, wtedy duże promocje i strategie marketingowe nawet silniej zachęcają nas do kupna często zbędnych ubrań bardzo niskiej jakości.
2. Odwiedzaj second-handy
W tak zwanych lumpeksach, można znaleźć prawdziwe modowe perełki. Kupując tam ubrania “ratujemy je”, a także odświeżamy naszą szafę. Takie miejsca to świetny przykład zamkniętego obiegu gospodarczego. Poza klasycznymi second handami, powstaje również dużo vintage shopów, które oferują wyselekcjonowane ubrania, często bardzo znanych i renomowanych marek. Istnieją również grupy na portalach społecznościowych oraz sklepy online zajmujące się sprzedażą używanej odzieży. Można tam znaleźć ubrania używane, ale w dobrym stanie, a ich cena jest dużo niższa niż w normalnym sklepie. Kupując w takich miejscach zmniejsza się też prawdopodobieństwo, że spotkasz kogoś ubranego tak jak Ty.
3. Wymieniaj się!
W każdym mieście organizowane są tak zwane swapy – są to eventy, na których można wymieniać się ubraniami. Jest to ekologiczne i ekonomiczne rozwiązanie!
4. Nie wyrzucaj – napraw
Niskie ceny z sieciówek sprawiły, że często nawet nie myślimy o naprawianiu ubrań, czy butów – po prostu je wyrzucamy. W Twojej okolicy na pewno działa krawcowa, czy kaletnik, którzy nadadzą Twoim ubraniom, czy torebkom nowe życie. Jest to również świetny sposób na wspieranie małych, lokalnych przedsiębiorców.
5. DIY – spróbuj przerobić to co masz!
Znudził Ci się kolor Twojej bluzki? Przefarbuj ją w domu w tani i ekologiczny sposób. Kurkumą w łatwy sposób zabarwisz tkaniny na żółto, a szpinakiem na zielono! Za długie spodnie zawsze można skrócić, a w nudnej według Ciebie kurtce zmienić guziki, czy naprasować na nią naszywki.
6. Wycieczka do piwnicy babci
Moda często zatacza koło. Zobacz, czy nie masz ubrań po babci, mamie, czy starszej siostrze, które od lat zalegają w Twojej szafie, czy na strychu. W takich zakamarkach łatwo znaleźć unikatowe ubrania, którymi możesz się jeszcze długo cieszyć!
7. Wypożycz, zamiast kupować!
Nie chcesz iść na kolejne wesele w tej samej sukience, ale nie chcesz też kupować nowej? Istnieje wiele bibliotek ubraniowych! Wystarczy poszukać ich w internecie, oferują sukienki, ale także dodatki, które za niewielką opłatą możesz wypożyczyć na imprezę! Popytaj też znajomych, na pewno ktoś z Twoich bliskich ma ubranie, które przypadnie Ci do gustu.
8. Wybieraj etyczne, lokalne marki
Czytaj metki i dopytuj się o miejsce i sposób produkcji. W Polsce mamy wiele świadomych marek, które w zrównoważony sposób produkują ubrania. Zamiast kupować kolczyki w sieciówce, możesz udać się do lokalnego jubilera. Wiele firm decyduje się na upcycling – czyli szycie z używanych materiałów, przerabianie starych ubrań. Takie zakupy wspierają lokalnych przedsiębiorców i nie przyczyniają się do niszczenia planety.
9. Dbaj o to co masz
Staraj się prać ubrania zgodnie z zaleceniami na metce. Delikatne tkaniny takie jak jedwab, czy kaszmir lepiej prać ręcznie. Gdy boisz się zniszczenia wełnianego płaszcza, oddaj go do pralni (najlepiej ekologicznej!), za niewielkie pieniądze zostanie on bezpiecznie odświeżony. Skórzane torebki i buty staraj się jak najczęściej czyścić i pastować. Szanując ubrania posłużą Ci one dużo dłużej.
10. Jakość, a nie ilość
Zamiast 20 słabej jakości tshirtów, lepiej mieć 3 wykonane z lepszego materiału. Postaw na jakość swoich ubrań! Staraj się więc czytać metki i wybierać trwałe materiały. Unikaj np. poliestru, który ma w sobie mikroplastik, jest on niezdrowy dla naszej skóry, a jeszcze gorszy dla środowiska naturalnego. Wybieraj modele, które nie znudzą Ci się po jednym sezonie. Kupowanie etycznych ubrań wydaje się droższe, ale posłużą Ci one znacznie dłużej, jest to bowiem inwestycja na lata!
Autor: Weronika Bujnowska
#EcoNews #Ecoway #FollowEcoway #EcowayToday #EcowayLifstyle
#Świadomamoda #Sustainablefashion #Whomademyclothes #Fashionrevolution
Źródła:
Majcher Sylwia, Wykorzystuję, nie marnuję. 52 wyzwania zero waste (2016): Wydawnictwo Buchmann, Warszawa
Szpura Areta, Jak uratować świat (2019): Wydawnictwo W.A.B, Warszawa
[https://images.huffingtonpost.com/2016-09-20-1474401563-2081589-HPInitiativespanel-thumb.jpg skonsultowane 03.05.2020]
[https://theroswellsting.com/wp-content/uploads/2018/12/Fast_Fashion_Statistics_1-360×900.png skonultowane 03/05/2020]
[https://www.instagram.com/p/B8KJdUbn1MD/?utm_source=ig_embed skonsultowane 03.05.2020]